Więcej o stracie i żałobie...
Już od samego urodzenia mamy do czynienie ze stratą jako częścią
życia bo zostajemy wyrzuceni z ciała matki i opuszczamy nasza
bezpieczna przystań, jej łono. Potem zaczyna się nasza samodzielna
egzystencja. I tak to się dzieje dalej, gdzie każdy etap życia ma
swoje specyficzne zadania rozwojowe do koniecznych zmian. Kolejnym
etapom życia są przypisane specyficzne zadania rozwojowe i co za tym
idzie konieczność zmian. Lista możliwych zmian i utrat, których może
doświadczyć dana osoba (w ciągu życia), jest nieskończona. Na
szczęście nie każda zmiana i nie każda utrata prowadzi do żalu i
żałoby.
Sprawa wygląda inaczej kiedy zachorujemy, przydarzy się
nam coś poważnego lub stracimy ukochaną osobę. Wówczas świat
przestaje mieć sens. Zadajemy sobie wtedy pytanie: co oznacza ten
koszmar ? Lub: dlaczego musiało się to przytrafić właśnie mnie?
Utrata może wpłynąć na głębszą warstwę egzystencji, zagrozić
(egzystencjalnemu) wyważonemu postrzeganiu świata i naszego
istnienia. Mogą tez nasuwać się pytania związane z poszukiwaniem
znaczenia naszego istnienia: kim mogę jeszcze być? jak ta strata
mnie zmieniła? jaki obrót nadało to mojemu życiu? Przeżywanie straty
jest stanem, którego doświadcza każdy, i to że przeżywamy i idziemy
dalej jest ważną częścią ludzkiego życia.
Żałoba rodzi się z każdego wydarzenia związanego ze strata, które nadwyręża nasz światopogląd lub zmienia nasze założenia, przekonania dotyczące życia. Żałoba to coś, co przezywasz, a nie coś, co Ci zrobiono, to normalny, zdrowy i konieczny proces przystosowania się po utracie bliskiej osoby lub czegoś z naszego życia. Żałoba nigdy się nie „kończy”, tylko zachęca Cię do zintegrowania straty w swoja historie życia, bo czas niczego nie leczy, tylko uczy jak żyć z bólem.
Każdy proces żałoby jest wyjątkowy i determinowany przez: przywiązanie, odporność, radzenie sobie, kulturę, moment w życiu oraz rodzaj związku z tym, co zostało utracone, przyczynę i sposób straty i śmierci. Doświadczenie straty wymaga żałoby. Jeżeli będziemy unikać żałoby, poprzez okłamywanie samych siebie, że nic się nie stało, nieprzeżyta strata powróci do nas ze zdwojoną siłą, podczas kolejnego kryzysu. Wtedy rany emocjonalne z tamtej poprzedniej straty odnawiają się i znów zaczynają być odczuwalne, a my musimy na nowo radzić sobie z uczuciami, które ukrywaliśmy wcześniej i z tymi, które pojawiają się w nowej sytuacji straty. Nieprzeżyta strata prędzej czy później dojdzie do głosu. Często istnieje ogromny strach przed wszystkimi uczuciami, które towarzyszą żałobie, ponieważ żałoba to nie tylko smutek, ale także gniew, rozpacz i bezsilność. Często spotyka się ludzi którzy nie mogą opłakiwać tego co stracili w swoim obecnym życiu, ponieważ nie napotykają oni na pocieszające słowa i pocieszające ramiona. Może nie ma nikogo wśród nich, kto chciałby usłyszeć ich historię życia i nikogo, kto zachęciłby ich do ostatecznego płaczu. Nieprzeżyta strata prędzej czy później dojdzie do głosu. Zastój w żałobie może również powodować wypalenie, długotrwałą absencję, problemy w związku, przewlekłą depresję i zwiększone ryzyko samobójstwa, ponieważ wszystko, co przezywamy, jest przechowywane w głębszej warstwie naszego wnętrza. Oznacza to, że w końcu nie możemy usunąć niczego, i przejść obojętnie przez to co należy do naszej historii życia, ponieważ serce nigdy nie zapomina. Pocieszeniem jest to, że również jako dorośli wciąż możemy łączyć się z doświadczeniami i przeżyciami z przeszłości. Na żałobę nigdy nie jest za późno.